wtorek, 21 sierpnia 2012

Ostatni dzień pracy


Dzień za dniem ucieka, a pamiętnik z wakacji wciąz nie dokończony...Dla wiernych czytelników ciąg dalszy poniżej :)
Ciężkie warunki pracy

10.08- piątek- deszczowy dzień, jak nie mży to leje. Lucka z Arkiem nie potuptają w góry, więc mamy mile towarzystwo i pomocników na budowie. Przedpołudnie mija na zbijaniu szalunków i pomiar poziomów przy pomocy waser wagi. Teren jest na tyle nierówny, ze z jednej strony wypada 40 cm muru, a z drugiej niemal  1,80 m. Murowanie ściany do tej wysokości pochłonęło by wiele godzin, sporo cementu i kamieni, oraz wiązało by się z koniecznością postawienia rusztowania, co pewnie nie jest zbyt proste do zorganizowania w owej rzeczywistości. Za namową Koli decydujemy więc o zastąpieniu części muru belkami 20X20X300 cm. Będą kładzione na podmurówkę; z jednej strony 6, potem 4 i 2. I na nie położone zostaną belki podwalinowe ze starej chaty. Omówiliśmy tez projekt werandy. Będzie zlokalizowana z tyłu domu ( widok na potok) i może być miejsce odgrywania romantycznych scen. Romeo na dole, Julia na  balkonie, 2 metry nad nim…
Po przymiarkach bierzemy się za murowanie.  Mimo ciężkich warunków pracy powstaje 3 narożnik i większa część drugiej ściany. Robota idzie, bo pracownicy dokarmiani są przez Wierę… zwykła kasza gryczana w takich warunkach   smakuje wybornie.

Arka trening z kamieniami
Błocko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz